Komentarze: 0
Cosik dawno nie pisałam > nie miałam czasu i inter nie działał > i musze się przyznać , że troszkę mi się nie chciało dlatego teraz napisze kolka zdarzonek , które się wydarzyly ;-) > bylam na meczu Polska-Grecja na Pogoni w Szczecinie > oczywiście nasi wygrali i to 1:0 > ja niestety nie zauważyłam jak jakis Grek strzelil sobie tego samobója bo pewnie byłam zajęta analizowaniem zachowania pewnego chłopaka , który przez cały czas dziko machal flagą ;-) > ale od początku > najpierw postanowiłam zaopatrzyć się w patriotyczny bialo-czerwony szalik > wymagalo to wielu zabiegów dyplomatycznych bo miałam tylko 12 zeta ale z moim niezwykłym darem przekonywania wyciagnełam od rodziców resztę kaski > potem została zakupiona cola i reszta ekwipunku żywieniowego > z zajeciem odpowiedniego miejsca tez były problemy bo najpierw zostałam wygoniona z dobrej miejscowy przez tykowatego ochroniarza i jego grubawego przełożonego , który uśmiechał się z wyższością przez cały czas ( potem tego pożalował ) > potem pomyliłam sektory , ale kiedy zalazłam się już na właściwym miejscu zrobilo się całkiem fajnie > rozpoczął się mecz i meczowe przyśpiewki > właściwie cały mecz spedziłam na wywijaniu szalikiem , śpiewaniu i robieniu fali > ale kiedy zerkalam na boisko to wydawało mi się , ze najlepiej gra taki blondas , który był najprawdopodobniej Sebastianem Milą > w przerwie spiewał Torzewski i jego córka i tańczył jakiś tam zespół tańca nowoczesnego > musze się podzielić spostrzeżeniem , że jeśli ogląda się mecz na żywo to czas mija o wiele szybciej >no a potem jechałam autobusem pełnym kiboli , którzy walili w szyby i śpiewali różne oryginalne piesni o Arce Gdynia , Cracowii i oczywiście pochwalne hymny ku czci Pogoni :-) >koniec<